| Song | Przyjaźń |
| Artist | Jeden Osiem L |
| Album | Wideoteka |
| Download | Image LRC TXT |
| Poprzez piaskownice, boiska i nagrania | |
| Poprzez ławki szkolne i codzienne spotkania | |
| Moi powiernicy prosto z Mazowsza stolicy | |
| Z tej najbliższe okolicy Ci ubodzy zawodnicy | |
| Z nimi zawarte przymierze, sojusz na mocy przyjaźni | |
| To dla Was ten kawałek w dowód łączącej przyjaźni | |
| Jeśli będziesz ich oceniać sam wystawiasz się na naukę | |
| Z nimi tworzę sztukę, każdy dzień daje naukę | |
| Poparcie, szacunek, wiara i siła | |
| Sztuka prawdziwej przyjaźni, która z tropu nas nie zbiła | |
| Wiele spięć i krzywych akcji, wtedy on przymruży oko | |
| Były nieciekawe dni, najważniejsze, że jest spoko | |
| Trzeba z dnia na dzień żyć, kiedyś przyjdą lepsze czasy | |
| Ja tak bardzo w to wierzę i wierzą też chłopacy | |
| To co stawia nas wyżej i to, co dodaje chęci | |
| To najcenniejszy skarb, przyjaźń, która nie zniechęci | |
| Wolę zdechnąć, niż być sam, kroczyć po życia zakrętach | |
| Kogoś masz za plecami, no to wtedy nie pękasz | |
| Po tamtej stronie marzeń stoją oni gdzieś w oddali | |
| To prawdziwi przyjaciele, stoją tam, gdzie zawsze stali | |
| Mogą zniknąć pieniądze, bo znikają w jednej chwili | |
| To co szczere zawsze będzie, pozostają Ci, co byli | |
| Pozostaną Ci, co byli, | |
| Pozostaną ... | |
| To przyjaźń zdejmuje z siebie pasmo milczenia | |
| Wierne słowo chłopaczyny, który pracę Twą docenia | |
| Ile dróg z nimi przebytych, ile dróg z chłopakami, | |
| Ile godzin za nami, czy jesteśmy tacy sami? | |
| Dziwnie postrzegani, a świat wokół nas się kręci | |
| To właśnie dla tych wszystkich, którzy są w naszej pamięci | |
| Pozdrawiam serdecznie, rada- trochę wyobraźni | |
| To dla Was ten kawałek w dowód łączącej przyjaźni | |
| W pamięci pozostają najlepsze życia sceny | |
| Przy Was nie mam tremy, dobrze wiemy, czego chcemy | |
| Dzięki Wam staję się lepszy, dzięki Was wiara tak mocna | |
| Fortyfikacja celu to praca też owocna | |
| Nie ma rzeczy niemożliwych, przekonałem się, przyznaję | |
| Rozpędziłem się, nie stanę, czekaj na nowe nagranie | |
| A Ty siedzisz sam w domu, tylko Ty i te pieniądze | |
| Dupę wypiąłeś po latach, czy ktoś powie „cześć”? Nie sądzę | |
| Naraziłeś się na zgubę, gdzie są Twoi przyjaciele? | |
| Czy wiesz, że oprócz pieniędzy pozostało tak niewiele? | |
| Naucz się szanować bliskich, bo to bardzo ważna sprawa | |
| Po raz kolejny powtarzam, życie to nie jest zabawa | |
| To przyjaźń zdejmuje z siebie pasmo milczenia | |
| Wierne słowo chłopaczyny, który pracę Twą docenia | |
| Ile dróg z nimi przebytych, ile dróg z chłopakami, | |
| Ile godzin za nami, czy jesteśmy tacy sami? | |
| Dziwnie postrzegani, a świat wokół nas się kręci | |
| To właśnie dla tych wszystkich, którzy są w naszej pamięci | |
| Pozdrawiam serdecznie, rada- trochę wyobraźni | |
| To dla Was ten kawałek w dowód łączącej przyjaźni | |
| Ramię w ramię wciąż idę, jak Flap razem z Flipem | |
| Zapieprzamy przez życie, cel- to znaleźć się na szczycie | |
| Każdy trzyma swoją kartę, którą los go obdarował | |
| Kiedyś będzie dobrze, niejeden dawniej tak skandował | |
| Teraz życie prawdziwe nowe stawia wyzwania | |
| Przyjaźń wystawia na próbę, twarze szczere odsłania | |
| Rzuca kłody pod nogi, ktoś oczernia za plecami | |
| Przyjaciele prawdziwi, cieszy mnie to, że ich mamy | |
| Dotrzymuję kroku, tym, których szczere są intencje | |
| Wobec tych fałszywych wyciągnę wkrótce konsekwencje | |
| Wiem, czasem robię głupstwa, inny sposób bycia drażni | |
| To dla Was ten kawałek w dowód łączącej przyjaźni | |
| Rzeczy, które cieszą nie pozwolą nam zapomnieć | |
| Te spędzone razem chwile, ławki szkolne setki wspomnień | |
| Nie ma takiej możliwości, wstęga przyjaźni nie pęka | |
| Przyjaciele prawdziwi- cały czas o Was pamiętam | |
| Idę za nimi, bo oni idą za mną | |
| Wiesz jak się to nazywa? To lojalność | |
| Nie popadną w skrajność, mają misję do spełnienia | |
| Ramię w ramię wciąż idą, awięc zacznij to doceniać | |
| To przyjaźń zdejmuje z siebie pasmo milczenia | |
| Wierne słowo chłopaczyny, który pracę Twą docenia | |
| Ile dróg z nimi przebytych, ile dróg z chłopakami, | |
| Ile godzin za nami, czy jesteśmy tacy sami? | |
| Dziwnie postrzegani, a świat wokół nas się kręci | |
| To właśnie dla tych wszystkich, którzy są w naszej pamięci | |
| Pozdrawiam serdecznie, rada- trochę wyobraźni | |
| To dla Was ten kawałek w dowód łączącej przyjaźni |
| Poprzez piaskownice, boiska i nagrania | |
| Poprzez awki szkolne i codzienne spotkania | |
| Moi powiernicy prosto z Mazowsza stolicy | |
| Z tej najbli sze okolicy Ci ubodzy zawodnicy | |
| Z nimi zawarte przymierze, sojusz na mocy przyja ni | |
| To dla Was ten kawa ek w dowo d cz cej przyja ni | |
| Je li b dziesz ich ocenia sam wystawiasz si na nauk | |
| Z nimi tworz sztuk, ka dy dzie daje nauk | |
| Poparcie, szacunek, wiara i si a | |
| Sztuka prawdziwej przyja ni, kto ra z tropu nas nie zbi a | |
| Wiele spi i krzywych akcji, wtedy on przymru y oko | |
| By y nieciekawe dni, najwa niejsze, e jest spoko | |
| Trzeba z dnia na dzie y, kiedy przyjd lepsze czasy | |
| Ja tak bardzo w to wierz i wierz te ch opacy | |
| To co stawia nas wy ej i to, co dodaje ch ci | |
| To najcenniejszy skarb, przyja, kto ra nie zniech ci | |
| Wol zdechn, ni by sam, kroczy po ycia zakr tach | |
| Kogo masz za plecami, no to wtedy nie p kasz | |
| Po tamtej stronie marze stoj oni gdzie w oddali | |
| To prawdziwi przyjaciele, stoj tam, gdzie zawsze stali | |
| Mog znikn pieni dze, bo znikaj w jednej chwili | |
| To co szczere zawsze b dzie, pozostaj Ci, co byli | |
| Pozostan Ci, co byli, | |
| Pozostan ... | |
| To przyja zdejmuje z siebie pasmo milczenia | |
| Wierne s owo ch opaczyny, kto ry prac Tw docenia | |
| Ile dro g z nimi przebytych, ile dro g z ch opakami, | |
| Ile godzin za nami, czy jeste my tacy sami? | |
| Dziwnie postrzegani, a wiat woko nas si kr ci | |
| To w a nie dla tych wszystkich, kto rzy s w naszej pami ci | |
| Pozdrawiam serdecznie, rada troch wyobra ni | |
| To dla Was ten kawa ek w dowo d cz cej przyja ni | |
| W pami ci pozostaj najlepsze ycia sceny | |
| Przy Was nie mam tremy, dobrze wiemy, czego chcemy | |
| Dzi ki Wam staj si lepszy, dzi ki Was wiara tak mocna | |
| Fortyfikacja celu to praca te owocna | |
| Nie ma rzeczy niemo liwych, przekona em si, przyznaj | |
| Rozp dzi em si, nie stan, czekaj na nowe nagranie | |
| A Ty siedzisz sam w domu, tylko Ty i te pieni dze | |
| Dup wypi e po latach, czy kto powie cze"? Nie s dz | |
| Narazi e si na zgub, gdzie s Twoi przyjaciele? | |
| Czy wiesz, e opro cz pieni dzy pozosta o tak niewiele? | |
| Naucz si szanowa bliskich, bo to bardzo wa na sprawa | |
| Po raz kolejny powtarzam, ycie to nie jest zabawa | |
| To przyja zdejmuje z siebie pasmo milczenia | |
| Wierne s owo ch opaczyny, kto ry prac Tw docenia | |
| Ile dro g z nimi przebytych, ile dro g z ch opakami, | |
| Ile godzin za nami, czy jeste my tacy sami? | |
| Dziwnie postrzegani, a wiat woko nas si kr ci | |
| To w a nie dla tych wszystkich, kto rzy s w naszej pami ci | |
| Pozdrawiam serdecznie, rada troch wyobra ni | |
| To dla Was ten kawa ek w dowo d cz cej przyja ni | |
| Rami w rami wci id, jak Flap razem z Flipem | |
| Zapieprzamy przez ycie, cel to znale si na szczycie | |
| Ka dy trzyma swoj kart, kto r los go obdarowa | |
| Kiedy b dzie dobrze, niejeden dawniej tak skandowa | |
| Teraz ycie prawdziwe nowe stawia wyzwania | |
| Przyja wystawia na pro b, twarze szczere ods ania | |
| Rzuca k ody pod nogi, kto oczernia za plecami | |
| Przyjaciele prawdziwi, cieszy mnie to, e ich mamy | |
| Dotrzymuj kroku, tym, kto rych szczere s intencje | |
| Wobec tych fa szywych wyci gn wkro tce konsekwencje | |
| Wiem, czasem robi g upstwa, inny sposo b bycia dra ni | |
| To dla Was ten kawa ek w dowo d cz cej przyja ni | |
| Rzeczy, kto re ciesz nie pozwol nam zapomnie | |
| Te sp dzone razem chwile, awki szkolne setki wspomnie | |
| Nie ma takiej mo liwo ci, wst ga przyja ni nie p ka | |
| Przyjaciele prawdziwi ca y czas o Was pami tam | |
| Id za nimi, bo oni id za mn | |
| Wiesz jak si to nazywa? To lojalno | |
| Nie popadn w skrajno, maj misj do spe nienia | |
| Rami w rami wci id, awi c zacznij to docenia | |
| To przyja zdejmuje z siebie pasmo milczenia | |
| Wierne s owo ch opaczyny, kto ry prac Tw docenia | |
| Ile dro g z nimi przebytych, ile dro g z ch opakami, | |
| Ile godzin za nami, czy jeste my tacy sami? | |
| Dziwnie postrzegani, a wiat woko nas si kr ci | |
| To w a nie dla tych wszystkich, kto rzy s w naszej pami ci | |
| Pozdrawiam serdecznie, rada troch wyobra ni | |
| To dla Was ten kawa ek w dowo d cz cej przyja ni |
| Poprzez piaskownice, boiska i nagrania | |
| Poprzez awki szkolne i codzienne spotkania | |
| Moi powiernicy prosto z Mazowsza stolicy | |
| Z tej najbli sze okolicy Ci ubodzy zawodnicy | |
| Z nimi zawarte przymierze, sojusz na mocy przyja ni | |
| To dla Was ten kawa ek w dowó d cz cej przyja ni | |
| Je li b dziesz ich ocenia sam wystawiasz si na nauk | |
| Z nimi tworz sztuk, ka dy dzie daje nauk | |
| Poparcie, szacunek, wiara i si a | |
| Sztuka prawdziwej przyja ni, któ ra z tropu nas nie zbi a | |
| Wiele spi i krzywych akcji, wtedy on przymru y oko | |
| By y nieciekawe dni, najwa niejsze, e jest spoko | |
| Trzeba z dnia na dzie y, kiedy przyjd lepsze czasy | |
| Ja tak bardzo w to wierz i wierz te ch opacy | |
| To co stawia nas wy ej i to, co dodaje ch ci | |
| To najcenniejszy skarb, przyja, któ ra nie zniech ci | |
| Wol zdechn, ni by sam, kroczy po ycia zakr tach | |
| Kogo masz za plecami, no to wtedy nie p kasz | |
| Po tamtej stronie marze stoj oni gdzie w oddali | |
| To prawdziwi przyjaciele, stoj tam, gdzie zawsze stali | |
| Mog znikn pieni dze, bo znikaj w jednej chwili | |
| To co szczere zawsze b dzie, pozostaj Ci, co byli | |
| Pozostan Ci, co byli, | |
| Pozostan ... | |
| To przyja zdejmuje z siebie pasmo milczenia | |
| Wierne s owo ch opaczyny, któ ry prac Tw docenia | |
| Ile dró g z nimi przebytych, ile dró g z ch opakami, | |
| Ile godzin za nami, czy jeste my tacy sami? | |
| Dziwnie postrzegani, a wiat wokó nas si kr ci | |
| To w a nie dla tych wszystkich, któ rzy s w naszej pami ci | |
| Pozdrawiam serdecznie, rada troch wyobra ni | |
| To dla Was ten kawa ek w dowó d cz cej przyja ni | |
| W pami ci pozostaj najlepsze ycia sceny | |
| Przy Was nie mam tremy, dobrze wiemy, czego chcemy | |
| Dzi ki Wam staj si lepszy, dzi ki Was wiara tak mocna | |
| Fortyfikacja celu to praca te owocna | |
| Nie ma rzeczy niemo liwych, przekona em si, przyznaj | |
| Rozp dzi em si, nie stan, czekaj na nowe nagranie | |
| A Ty siedzisz sam w domu, tylko Ty i te pieni dze | |
| Dup wypi e po latach, czy kto powie cze"? Nie s dz | |
| Narazi e si na zgub, gdzie s Twoi przyjaciele? | |
| Czy wiesz, e opró cz pieni dzy pozosta o tak niewiele? | |
| Naucz si szanowa bliskich, bo to bardzo wa na sprawa | |
| Po raz kolejny powtarzam, ycie to nie jest zabawa | |
| To przyja zdejmuje z siebie pasmo milczenia | |
| Wierne s owo ch opaczyny, któ ry prac Tw docenia | |
| Ile dró g z nimi przebytych, ile dró g z ch opakami, | |
| Ile godzin za nami, czy jeste my tacy sami? | |
| Dziwnie postrzegani, a wiat wokó nas si kr ci | |
| To w a nie dla tych wszystkich, któ rzy s w naszej pami ci | |
| Pozdrawiam serdecznie, rada troch wyobra ni | |
| To dla Was ten kawa ek w dowó d cz cej przyja ni | |
| Rami w rami wci id, jak Flap razem z Flipem | |
| Zapieprzamy przez ycie, cel to znale si na szczycie | |
| Ka dy trzyma swoj kart, któ r los go obdarowa | |
| Kiedy b dzie dobrze, niejeden dawniej tak skandowa | |
| Teraz ycie prawdziwe nowe stawia wyzwania | |
| Przyja wystawia na pró b, twarze szczere ods ania | |
| Rzuca k ody pod nogi, kto oczernia za plecami | |
| Przyjaciele prawdziwi, cieszy mnie to, e ich mamy | |
| Dotrzymuj kroku, tym, któ rych szczere s intencje | |
| Wobec tych fa szywych wyci gn wkró tce konsekwencje | |
| Wiem, czasem robi g upstwa, inny sposó b bycia dra ni | |
| To dla Was ten kawa ek w dowó d cz cej przyja ni | |
| Rzeczy, któ re ciesz nie pozwol nam zapomnie | |
| Te sp dzone razem chwile, awki szkolne setki wspomnie | |
| Nie ma takiej mo liwo ci, wst ga przyja ni nie p ka | |
| Przyjaciele prawdziwi ca y czas o Was pami tam | |
| Id za nimi, bo oni id za mn | |
| Wiesz jak si to nazywa? To lojalno | |
| Nie popadn w skrajno, maj misj do spe nienia | |
| Rami w rami wci id, awi c zacznij to docenia | |
| To przyja zdejmuje z siebie pasmo milczenia | |
| Wierne s owo ch opaczyny, któ ry prac Tw docenia | |
| Ile dró g z nimi przebytych, ile dró g z ch opakami, | |
| Ile godzin za nami, czy jeste my tacy sami? | |
| Dziwnie postrzegani, a wiat wokó nas si kr ci | |
| To w a nie dla tych wszystkich, któ rzy s w naszej pami ci | |
| Pozdrawiam serdecznie, rada troch wyobra ni | |
| To dla Was ten kawa ek w dowó d cz cej przyja ni |