|
refrain: |
|
Teraz znikasz tam gdzie ja nie chcę być. |
|
Nie pamiętasz już znowu tylko sny. |
|
Sam już nie wiesz jak masz posklejać dni. |
|
Samą wiarą w czas nie naprawisz tych krzywd. |
|
Taki mój brat, mój kat, taki jest ten świat. |
|
Powtarzał mi tylko my się liczymy. |
|
Mówił my ulepieni z zupełnie innej gliny. |
|
Mówił i nie doszukuj się przyczyny, no bo |
|
Już taki jestem zimny, bo muszę być twardy. |
|
Pełen pogardy dla tych, którzy nie trzymają gardy. |
|
Takich miliardy, wiesz mało takich jak my. |
|
Jesteśmy tutaj, żeby spełniać swoje sny. |
|
Wyróżniaj życia strony, po której jesteś ty? |
|
Pytał – bez odpowiedzi. Czekał. Oczy przymykał. |
|
Łykał wszystkie te brednie, że życie jest proste. |
|
Wystarczy jeden temat – taką miał ripostę. |
|
Szukał sposobu, ciągle zacierając ręce. |
|
Nieważne jak to robię, ważne, że mam więcej. |
|
Bo przecież o to chodzi – miał w tym trochę racji. |
|
Karmiony nędznym światem pustych aspiracji... |
|
refrain |
|
Porozbijane pięści, uśmiechu brak na twarzy. |
|
Zły chłopak bez perspektyw, nie nauczony marzyć. |
|
Zakazy i bariery, życie bardzo wiele uczy. |
|
Mniej ci daje, a zabiera, by pokazać kto jest lepszy. |
|
Chciał być silniejszy, pewniejszy, zawsze na pierwszym planie. |
|
Coraz większe miał potrzeby, często nie starczało na nie. |
|
O czyste sumienie i kolejną szanse prosił. |
|
Przegrywał i upadał, ale zawsze się podnosił. |
|
Zgubny zwrot wydarzeń, zgubny wpływ sił pieniądza. |
|
Kiedyś tyle wspólnych spraw, teraz ciężko jest go poznać. |
|
Zagubiony w miejskim tłumie, dla nikogo nic nie znaczy. |
|
Utopiony w nienawiści, nie jest w stanie nic zobaczyć. |
|
Serce przeszywa smutek, ciarki przechodzą po plecach. |
|
Obojętny na to wszystko, nie mający siły czekać. |
|
I wiesz nie ma co narzekać na dzień, który nas tak zmienia. |
|
Pytasz – gdzie jest ten chłopak? |
|
Został w moich wspomnieniach... |
|
refrain |
|
Jasna strona ciemności, zwiastowana w wielu znakach. |
|
Dla chłopaka, który w życiu wiele razy płakał. |
|
Ukrywając skrupulatnie łzy, które były prawdą. |
|
Chęć poznania ciemnej strony, która wepchnęła go w bagno. |
|
Na dno upadł sam. W tej chwili strachu. |
|
Rzucił na swe życie fatum, najadając się obciachu. |
|
Nie chcę być tam, gdzie ty. Naprawdę nie chcę. |
|
Bo nie idę swoją drogą, w swoją pracę wkładam serce. |
|
Pomyśl, jakby to było. Zajrzyj w środek duszy. |
|
Nie czekając na jutro – na dzień, który wszystko ruszy. |
|
Charakter się kruszy, sen kolejny spędza z powiek. |
|
Przyglądając się tobie, mówię – to już nie ten człowiek. |
|
Starał znaleźć się przystań i nic z tego nie wyszło. |
|
Miał swoje pięć i co? I wszystko prysło. Wszystko prysło... |
|
Wszystko prysło... Wszystko prysło... |
|
refrain (2x) |